Stuk, stuk – rozległ się głuchy odgłos pukania
w stare, nadszarpnięte czasem drzwi Pantego.
- Wejdź chłopcze, czekałem na ciebie.
- Nie przeszkadzam ci? Tak bez zapowiedzi przychodzę,
zdając sobie sprawę z braku mej ogłady.
- Hmm...czy przeszkadzasz? Akurat jestem zajęty
życiem, a że jesteś jego częścią, jak wszystko co się w ciągu
dnia przydarza, to nie, bynajmniej.
Młodzieniec uśmiechnął się i zaczął:
- Drogi przyjacielu, mam nadzieję, że niezbyt długi
temat podejmuję, ale spać nie dają memu duchowi myśli w głowię
się lęgnące. Bo czy to zakochanie? Czy nie? I co do diaska
powinienem wtedy czuć?
- Haha, toż to proste pytanie i łatwa odpowiedź na
nie. Usiądź i posłuchaj. Zakochanie to mandarynek stos cały, któreś kupił i
którą każdą z kolei oddałbyś dla niej za nic, w jej posiadanie. To
kąpiel dzielona, kiedy głowę myjesz jej pianą, spłukujesz, acz uważasz, by piana nie dostała się do oczu wrażliwych, bo gdyby szczypać ją miało, ból czułbyś nieswój, lecz nie mniej prawdziwy. Zakochanie to
dumanie jak uszyć dla myśli słowny kubraczek oplatający niewypowiedziane. Ale to i
strach. Strach przed nienazwanym. A jednoczas zaczynem braku strachu nieprzebranym. I zakochanie to jej perfumy, jej
szczotka do zębów, co nocowała w twoim domu. Jej
flakony na lustrze, rozgardiasz w torebce, jej szpilki rzucone i słowa, które przez sen, kiedy obok ciebie leży, szepce. Zakochanie to spoglądanie na nią, kiedy ona nie patrzy.
To kubek z kawą. Ale nie kubek byle to jaki. To kubek z kawą przy tobie pity, przez nią, ze smakiem bezspiesznym. To odcisk szminki na papierosowym jest filtrze. To jej pieprzyki i znamie. To twój brak apetytu i insomnia przytulna.
To nie ty, ani ona. Nawet nie wami to nazwać by można. To mgła, promień
światła, woń, czy wiatr ulotny. Niedotykalne to jest. Zakochanie to gniew
na nieproszony poranek, który bezczelnie przypomina o koniecznościach dnia
codziennego, tak nieistotnego wczorajszego wieczoru i wczorajszej nocy.
- Pięknie mówisz, ale czym ono jest w swej
istotowości? Na głębi niezmierzonym poziomie?
- Com powiedział, tom powiedział. I basta!
Zapraszam do pisania komentarzy, dzielenia się swoimi myślami, przemyśleniami, doświadczeniami. Rozmawiajcie pod postami z ludźmi, którzy myślą podobnie do Was. Skąd wiem, że myślą podobnie? Bo jak Wy, też tu trafili i wciąż wracają.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńNiestety nie znalazłam na stronie adresu e-mail.
Chciałabym przedstawić informacje na temat możliwości współpracy reklamowej
Zapraszam do kontaktu na: kontakt@blog-media.pl
Proszę o zaznaczenie jakiego bloga dotyczy wiadomość.
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena