niedziela, 23 marca 2014

Ptak o trzech skrzydłach.

               Pewnego dnia to wszystko co widzisz zniknie...i jak Ci z tym? Pewnego dnia Twój organizm się podda...wiesz o tym? Pewnego dnia przechodząc przez pasy, kierowca Cię nie zauważy...przykre, prawda?
To, co powinno nas motywować, przeraża nas najbardziej na Świecie. Bo ja i Ty tylko marnujemy tu czas. Marnujemy czas kogoś, kto mógł zbawić to, co widzimy i nad czym załamujemy ręce.

               Tęsknie za komfortowym odrętwieniem mojej jaźni. Wprowadzam się w nie papierosami i alkoholem i innymi ludźmi nagminnie wykorzystywanymi dla mojej rozrywki. Wino miesza się z prawdą, nikotyna z natchnieniem, a seks z miłością. Nie pasujesz tu tak samo jak ja, a jednak i tak masz swoją wyjątkowość za ważniejszą niż moja...i vice versa. Gadulstwo przysłoniło sens słów, jak małżeństwo przysłoniło miłość. Co zostało?

                Unoszę się bezwładnie w głowach innych ludzi, kierowany przez nie-moje normy. Nie-moje autorytety, nie-moje wzory i ideały. I teraz jestem wolny, kolejny raz...jakby to cokolwiek miało zmienić. Wstrzykuje kolejną dawkę akceptacji w żyły gnijące od rdzy stalowych igieł. Odlot nad odlotami - kochają mnie. Błogo. Wilgotno. Rozpływam się. Mogę znów poczuć się dobrze. Mogę znów zapomnieć o sobie...

Foto by Fabio Keiner
              Wypłakuję swe oczy do cna suchości. Nie pamiętam skąd wyruszyłem. Nie pamiętam gdzie mam dopłynąć. Pamiętam tylko co mi powtarzano, a powtarzano: "Nie bój się! Ale uciekaj, kiedy grozi ci niebezpieczeństwo. Musisz się wyszumieć! Ale znaj umiar. Bądź sobą! Ale pamiętaj, że za coś musisz utrzymać rodzinę." Ale prawda jest taka, że więcej nie znaczy lepiej, a jednocześnie mniej nie znaczy szlachetniej. Bo patrząc w górę na gałęzie, wiem, że dwa to idealna ilość. Nie jedno, nie trzy, ale dwa. Odleciał. Mdleję.

              W najgłębszej ciemności Cię ujrzałem, a Ty podarowałaś mi najpiękniejsze spojrzenie jakim mnie obdarowano. Odtąd spokoju ducha już nigdy nie zaznałem. Gonię Cię, ale Ty nie dajesz się złapać. Swoją wzniosłością odcisnęłaś piętno na mojej duszy, kruchej duszy. Mogłaś zapytać! Czemu zrobiłaś to bez mojej wiedzy?! Nie miałaś prawa! Nie chciałem tego! Gdybym mógł wybrać raz jeszcze!...wybrałbym Ciebie...

1 komentarz:

  1. Mimo ludzi wokół nas i pozornego szczęścia które zewsząd nas otacza każdy czuje się czasem samotny.Ten post wprowadził mnie w cholernie melancholijny nastrój.

    OdpowiedzUsuń